-Eleanor ja ci to wszystko wytłumaczę....-powiedział Louis.
-A co tu wyjaśniać! Zdradzasz mnie!-zaczęła krzyczeć na niego. Spojrzała w stronę kuchnie, gdzie znajdowałam się ja i Harry.-To ty!
-Ale ja nic złego nie zrobiłam-zrobiłam wielkie oczy.-My jesteśmy tylko przyjaciółmi...
-Oj daj spokój mnie nie nabierzesz-dziewczyna naskoczyła na mnie.
-El uspokój się ona mówi prawdę znamy się od małego to jest ta Ashley, o której ci mówiłem-Lou złapał ją w pasie przyciągając do siebie.
-Ashley?-Eleanor zrobiła zdziwioną minę.-Ja nie wiedziałam.... Przepraszam cię, że tak na ciebie naskoczyłam.
-Nic nie szkodzi-uśmiechnęłam się do niej.
-Mam na imię Eleanor-podała mi dłoń dziewczyna, a Louis odetchnął z ulgą.
-Wiem jak masz na imię Lou dzisiaj cały dzień o tobie mówił-odwzajemniłam gest.
Po całym zamieszaniu wróciłam do przyrządzania pizzy z Harrym. El poszła po godzinie do domu i znów zostałam sama z chłopakami. Ten dzień był dla mnie bardzo udany. Odzyskałam swojego kochanego Louisa. Pod wieczór Lou odwiózł mnie do domu.Staliśmy już pod drzwiami mojego mieszkania.
-No to do zobaczenia-uśmiechnęłam się.
-Yyymm tak... do zobaczenia-Louis mnie przytulił i poszedł, a ja weszłam do domu cała w skowronkach
-Widzę, że dzień się udał?-przywitała mnie radośnie Sue.
-Tak i to bardzo!-powiedziałam szczęśliwa.- Ale wiesz co opowiem ci wszystko jutro, bo dzisiaj jestem padnięta okej?
-Jasne kochana!-Sue przytuliła mnie i poszła do kuchni coś tam robić. Ja zaś poszłam do łazienki wziąć prysznic i przebrać się w piżamę. Po wykonanych czynnościach weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku i po chwili zasnęłam. Jedyne co zapamiętałam z mojego snu to obraz Harry'ego. Obudziłam się i wstałam z łóżka myśląc o tym dziwnym śnie. Bogu dzięki dziś nie musiałam iść do pracy, bo była niedziela. Poszłam do kuchni z włosami w nieładzie i w piżamie. Moja przyjaciółka jeszcze smacznie spała, więc zabrałam się do przyrządzania śniadania a dokładniej naleśników. Gdy już były gotowe nałożyłam sobie kilka na talerz i zaczęłam jeść. Wzięłam telefon i spojrzałam na wiadomości. Dziś miałam dobry humor,więc napisałam sms'a do Harry'ego.
"Hej może dzisiaj się spotkamy?:)"
Po chwili dostałam wiadomość.
"Jasne ! Spotkamy się w parku zabiorę cię w pewne miejsce"
Po 20 minutach siedzenia w kuchni poszłam się ogranąć. Szybko wyszłam z domu zostawiając liścik Sue. Poszłam w stronę parku, po chwili byłam już na miejscu.
#Harry#
Gdy ją zobaczyłem jak stała w parku, uśmiechnąłem się. Podszedłem do niej od tyłu.
-Hej-szepnąłem jej do ucha. A ona się odwróciła...
-Hej- uśmiechnęła się do mnie.-No więc gdzie mnie zabierasz?-spytała podnosząc zabawnie brew.
-Zobaczysz. Chodź- wziąłem za rękę i zacząłem ciągnąć ją w stronę samochodu. Gdy już dotarliśmy do auta otworzyłem jej drzwi, a ona wsiadła.
-A więc mogę już wiedzieć dokąd mnie wywozisz?-spytała.
-Nie-uśmiechnąłem się tajemniczo a ona tylko westchnęła.
#Ashley#
Po jakiej godzinie jazdy dotarliśmy na miejsce. To co tam zobaczyłam zaparło mi dech w piersiach. Byłam n na pięknej łące. To było najpiękniejsze miejsce gdzie kiedykolwiek byłam.
-Tu jest pięknie-wyszeptałam, a Harry się tylko uśmiechnął. Przytuliłam się do niego,a on również mnie objął.
-To jeszcze nie koniec.-powiedział.
-CO?-zdziwiłam się a on pociągnął mnie za rękę. Zaczął mnie prowadzić przez łąkę, aż moim oczom ukazał sie koc z koszykiem.
-Kiedy ty to zdążyłeś zrobić?
-Nie ważne-powiedział z chytrym uśmieszkiem. Usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy rozmawiać. Czułam się jakbyśmy się znali od lat. Bardzo dobrze go poznałam przez ten dzień. Nagle on wyjął gitarę zza drzewa i podał mi.
-Czemu mi ją dałeś?-spytałam zdziwiona.
-Zaśpiewaj mi coś-poprosił.
-To chyba nie najlepszy pomysł-powiedziałam rumieniąc się. Nagle Harry zbliżył się na niebezpieczną odległość nasze usta dzieliło kila centymetrów. A potem nasze usta się złączyły w namiętnym pocałunku....
-Harry ja nie mogę....-szepnęłam.
-Czemu?-spytał ze smutkiem w oczach.-Kochasz kogoś innego?
-Można tak powiedzieć-spuściłam wzrok. I co ja mam mu powiedzieć. " Harry kocham Louisa nie tylko jak brata ale do niedawna próbowałam o tym nie myśleć"?
----------------------------------------------------------------------------------
I co myślicie o 5 rozdziale?:D
Podoba się?
super czekam na następny
OdpowiedzUsuńTak myślałam ! ;pp czekam na next :*
OdpowiedzUsuńSUPER.! <3 Jak najszybciej nexta po prosze. ;D <3
OdpowiedzUsuńFajny dawaj nexta *O*
OdpowiedzUsuńkiedy next?
OdpowiedzUsuńSuper.Jest idealny.Kocham to i pisz szybko nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny! Pisz szybko następny ;)
OdpowiedzUsuńJakbyś miała czas to wejdź też do mnie: http://onedirection-icanloveyoumorethanthis.blogspot.com/
Obserwuję i liczę na to samo :)
Super !!!
OdpowiedzUsuńJuż kocham tego bloga ;***
Kiedy będzie 6 rozdział ??
Kocham i czekam na new ♥♥
wpadniesz do mnie, dopiero zaczynam :p
http://one-direction-dwa-swiaty.blogspot.com/
Pozdrawiam Karo ;**
Jezu jest prześliczny. Ciekawe czy ona będzie z Louisem. C
OdpowiedzUsuńCzekam na 6 rozdział NIEch Louis zerwie z El. ; ) Zapraszam do mnie jeśli przeczytasz proszę skomentuj go http://one-second-one-love.blogspot.com/
next
OdpowiedzUsuńW końcu zabrałam się za czytanie :D przeczytałabym więcej, ale jestem chora i i tak nie wiele rozumiem. Baaardzo mi się podoba :D Cieeekawe :) : ** Pozdrawiam : **
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział: http://everythinghaschanged-1d-fanfiction.blogspot.com/
*U*
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie wyszło z Harrym. ale przecież Lou jest z El. już tego nie rozumiem. -,- na początku pisałaś, że kocha go jak brata, a teraz, że jak mężczyznę. xd mętlik.
OdpowiedzUsuń