sobota, 21 września 2013

Rozdział 6

#Ashley#
-Harry ja nie chciałam cię zranić...-powiedziałam czuła, że zaraz się poryczę.
-Ash zapomnijmy o tym pocałunku okej?-w jego oczach było widać smutek, a ręce miał ściśnięte w pięści.
-Okej..-spuściłam wzrok w dół. Super. A miało już być tak pięknie i się wszystko ułożyć. Po prostu zajebiście!
-Wiesz co może lepiej będzie jak już wrócimy?-zaproponował szorstkim głosem loczek.
-Jak chcesz.
Po chwili już siedziałam na miejscu pasażera w samochodzie, a Harry prowadził. Przez całą drogę do domu nie odzywał się do mnie. No i już byliśmy na miejscu. Samochód stanął pod kamienicą gdzie mieszkam. Spojrzałam na niego siedział jak na szpilkach.
-Harry ja nie chciałam.....-wyszeptałam do oczu napłynęły mi łzy.- Słuchaj nie jesteś mi obojętny ale  jest taki ktoś, który jest dla mnie bardzo ważny. Nie potrafiłabym być z tobą ponieważ ciągle myślę o nim. Ale ja wiem, że i tak z nim nie wypali on mnie nie kocha, traktuje jak zwykłą przyjaciółkę. Jestem do bani....
-Nie jesteś-przerwał mój monolog.- Bardzo mi się podobasz ale rozumiem, że kochasz tylko jego...- wytarł mi łzy, które spływały mimowolnie po moich policzkach. Przytuliłam się do niego i zaczęłam jeszcze bardziej płakać,a Harry przytulił mnie jeszcze bardziej do swojego torsu i gładził mnie po włosach. Po jakiejś godzinie siedzenia tak w samochodzie Harry odprowadził mnie pod drzwi i pożegnał się ze mną. Gdy weszłam do środka nikogo nie było. W kuchni na lodówce była kartka od Sue.
"Pojechałam do rodziców na tydzień na jakiś zjazd rodzinny :( Kocham cię! <3"
Wyjęłam z lodówki wodę i oklapłam na kanapie w salonie. Skakałam po kanałach ale nie mogłam znaleźć nic sensownego do oglądania.
-Moje życie jest do dupy-powiedziałam sama do siebie.
Sięgnęłam po komórkę, która leżała na stole. Nie miałam zamiaru siedzieć w domu przez cały tydzień sama w domu. Wybrałam numer Lou, po kilku sygnałach odebrał.
-Halo?-usłyszałam jego głos w słuchawce.
-Hej mógłbyś przyjechać do mnie?
-Ashley dziś nie dam rady jestem z El umówiony na kolacje...-powiedział Louis.
-Yhym nie no okej...To to ja kończę.
-Pa-rozłączył się, a ja się wsłuchiwałam w głuchy sygnał. 
Rzuciłam komórkę na stół i położyłam się na kanapie . Ten dzień zaliczam stanowczo do nie udanych.  Zbliżała się już 22, więc poszłam wziąć prysznic i przebrać się w piżamę. Wtedy w mojej głowie zapalił się żarówka. Czemu miałabym iść spać skoro mogę się upić? Raz się żyje! Ubrałam się w jakieś tam ciuchy odpowiednie do baru czyli zwykłe ciuchy. Wyszłam z mieszkania i zamówiłam taksówkę, po chwili znajdowałam się już w jakimś barze z whisky w szklance. Po kilku szklankach byłam już upita ale dalej piłam. Zalana w trupa siedziałam w barze śmiejąc się z byle czego.
#Louis# 
Siedzieliśmy z Eleanor w restauracji czekając na zamówione jedzenie. El była dziś chyba nie miała humoru. Jak zawsze prawie..... Po jakiej tam chwili zamówienie przyszło jedliśmy w ciszy. 
-Louis?-powiedziała podnosząc głowę tak aby spojrzeć mi w oczy.
-Tak kochanie?
-Nie sądzisz, że jesteśmy już dosyć długo ze sobą? Może czas no wiesz...
-Co?-zdziwiłem się.
-No zaręczyć się, zaplanować swoją przyszłość, dzieci...-zaczęła wymieniać.
-Eleanor... proszę cię na  nie mów o tym mamy dużo czasu-powiedziałem uśmiechając się do niej.
-Wiem,że mamy dużo czasu ale ja bym chciała wiedzieć na czym stoję Lou. Odkąd ta Ashley się pojawiła zachowujesz się jakoś tak dziwnie.
-Dziwnie? Niee czemu?-zacząłem się denerwować czyżby się dowiedziała? Ale o tym wiedział tylko Harry, że jest taka dziewczyna, którą tak naprawdę kocham ale nie zdradziłem jej imienia nie mogłem...
-O właśnie o tym mówię! -zaczęła mi wymachiwać palcem przed nosem.
-El przestań! Mam dość muszę wyjść-odszedłem od stołu wściekły. Wyszedłem z restauracji na świeże powietrze. Zacząłem iść w stronę centrum. Nagle mój telefon zaczął dzwonić. Ashley. Odebrałem.
-Hej Ash jak tam?-przybrałem swój wesoły ton głosu.
-Może być-zaczęła się chichotać.
-Ashley jesteś pijana....
-Nie! Wypiłam tylko kilka drinków-wymamrotała do słuchawki.- Louis muszę ci coś powiedzieć.
-No mów...
-Może to zabrzmi dziwnie ale jestem pijana i jutro o tym zapomnę, więc zaryzykuje. Kocham cię.....
Moje oczy zrobiły się wielkie jak spodki . Ona mnie kocha!?
-Ash porozmawiamy? Gdzie jesteś?-spytałem.
-W jakimś barze-zaczęła znów się śmiać.
-A dokładniej gdzie?-zacząłem wypytywać.
-Jest napisane na nim BAR no no i jest on w centrum-znów się zaśmiała.
-Przyjadę po ciebie okej?
-Jak tam chcesz-wymamrotała. A ja wsiadłem w mój samochód i zmierzałem w stronę centrum minęło chwilę jak znalazłem ten właściwy bar. Ashley siedziała na schodach z butelką wina. Podszedłem do niej.
-Wyglądasz jak żur-powiedziałem uśmiechając się do niej.
-I co z tego? Pomóż mi wstać bo sama to się wypiernicze od razu-pomogłem jej wsiąść do auta i zaczęliśmy jechać pod jej kamienicę.
-Nie będziesz miała nic przeciwko jak zostanę u ciebie na noc?-spytałem pół przytomną przyjaciółkę.
-Spoko spoko-zaczęła się znów śmiać co było troszkę irytujące.
Nareszcie podjechaliśmy pod kamienicę, wziąłem ją na ręce i weszliśmy do środka. Położyłem ją u niej na łóżku i położyłem się obok niej. Ona zasnęła a ja nie spałem przez całą noc zastanawiając się jak jej powiedzieć, że ją kocham.....
--------------------------------------------------------------------------------------------------
No oto jest rozdział 6 :D
Podoba się?
Za błędy przepraszam :)
Dziękuje za te wszystkie komentarze przy  5 rozdziale :) Jesteście kochani! <333
Te komentatze naprawde motywują! JESZCZE RAZ WIELKIE DZIĘK <33
CZYTASZ=KOMENTARZ

9 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że usunęłam twój komentarz ale coś mi się wcisnęło :C

      Usuń
  2. już mi się podoba :)
    czekam nn <3

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest piękne i wciągające next

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny! Pisz szybko następny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super !! <33
    Lou i Ash ♥
    Czekam na new <33

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, takie wciągające <33
    Ash mnie rozwala xxD

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskieee *U* <33

    OdpowiedzUsuń
  8. Lou powiedz jej!
    wiem jestem jakaś nienormalna przez pisanie takich komentarzy, ale bardzo sie ekscytuje tym co moge zobaczyć w następny rozdziale! xx

    OdpowiedzUsuń