#Louis#
Dziś mijał tydzień, a Ashley jeszcze się nie obudziła. Siedziałem u niej dzień i noc trzymając ją za rękę, lekarze mówili, że to może trochę potrwać. Bałem się, że już nigdy nie usłyszę jej śmiechu, nie porozmawiam.... Było mi bardzo ciężko jeszcze do tego pokłóciłem się z Harrym. Zajebiście..... Ash wyglądała jak nie ona blada, jej usta nie miały koloru malinowego.....
-Ashley jeśli mnie słyszysz ....-Nagle jej ręka zacisnęła moją dłoń.
#Ashley#
Słyszałam go ale nie miałam dość siły by otworzyć oczu. Byłam taka senna... Zacisnęłam jego dłoń. Musiałam się obudzić! Musiałam. Spróbowałam otworzyć oczy.... Udało się! Poraził mnie blask lamp, byłam w jakimś biały pomieszczeniu. Pikała aparatura chyba byłam w szpitalu .
-Louis?-wychrypiałam.
-Nareszcie! Obudziłaś się! Poczekaj pójdę po lekarza-co to znaczyło nareszcie? Ile ja spałam? Lou wyszedł z pokoju, po chwili wszedł z jakąś pielęgniarką.
-Jak się czujesz złotko?-spytała pielęgniarka uśmiechając się do mnie. Zaczęła coś grzebać przy kroplówce, a potem sprawdziła coś w karcie.
-Noga trochę boli-skrzywiłam się.
-Nie dziwie się masz ją złamaną-powiedział marchewkowy.
-Cooo??!-spojrzałam na swoją nogę faktyczne miałam na niej gips.
-Za godzinkę będzie obchód wtedy przyjdzie do ciebie lekarz.-Pielęgniarka wyszła z pokoju zostawiając mnie samą z Lou.
-Louis co się stało?-spytałam z grymasem na twarzy, bo noga zaczęła jeszcze bardziej boleć.
-Ehh potrąciło cię auto jak biegłaś za Harrym-wyjaśnił.
-Harry-zamyśliłam się.-Co z nim? On nas widział...
-Nie wiem nie rozmawiam z nim-powiedział smutny, wiedziałam, że to jego najlepszy przyjaciel byli jak bracia.
-Przytulisz mnie?-spytałam.
-Jasne kochana-Louis mnie przytulił, a potem pocałował w czoło jak małe dziecko.
*KILKA DNI PÓŹNIEJ*
Dziś wychodzę ze szpitala. Nareszcie! Niestety nadal na mojej nodze był gips. Lou właśnie odbierał mój wypis. Podszedł do mnie uśmiechnięty i pomachał papierami.
-Jesteś wolna!-powiedział.
-No nie do końca-spojrzałam wymownie na gips.
-Och to nic. Chodź już-Louis pomógł mi doczłapać się do auta i wsiąść. Po pół godziny byliśmy już u niego. Chłopcy przywitali mnie ciepło no ale brakowało Harry'ego. Gdzie on był? Klapnęłam na kanapę w salonie chłopaków. Nagle Niall zaczął iść w moim kierunku z chytrym uśmiechem.
-Co ty chcesz zrobić?-spytałam przerażona.
-Podpisać się na gipsie!-powiedział blondasek uśmiechnięty od ucha do ucha.
-Ehhh no dobrze-powiedziałam uśmiechając się do niego.- Wiesz może gdzie jest Harry?
-Pojechał dziś gdzieś na zakupy-wyjaśnił Niall bazgroląc coś na mojej nodze.-I jak ci się podoba?
Spojrzałam na malunek blondaska. Narysował mi różne dania i podpisał wiecznie głodny Niall.
-Jest hmmm oryginalne-powiedziałam śmiejąc się.
-Wiem-wyszczerzył się jeszcze bardziej.
#Harry#
Wszedłem do domu i usłyszałem jej głos. Skierowałem się w stronę salonu. Była tam, leżała na kanapie z gipsem na nodze.
-Hej-wyszeptałem smutno.
-Cześć-spojrzała mi w oczy i lekko się uśmiechnęła.-Możemy pogadać?
-Okej. Niall zostawisz nas samych?
-Jasne stary-powiedział i się wycofał.
-Ash to moja wina-spojrzałem na jej nogę.
-Nie twoja to ja nie patrze jak chodzę. Jestem fajtłapą -powiedziała podnosząc się z pozycji leżącej.
-Bredzisz.... Ashley myliłem się ja nie mogę bez ciebie żyć to za trudne...-w moich oczach pojawiły się łzy.
-Harry ale ja kocham Louisa-powiedziała smutna.
-Wiem-usiadłem obok niej.
-Co to jest?-spytała podwijając mi rękaw.
-Nic...-zasłoniłem ręce.
-Ale ja widziałam! Po co to robisz?
-To... to nie twoja sprawa!-wybuchłem, po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
#Ashley#
To co zobaczyłam zszokowało mnie Harry się samookalecza. Nie był mi obojętny ale nie kochałam go tylko Lou....
-Harry jak mam ci pomóc?-spytałam go łapiąc za nadgarstek.
-Sam już nie wiem-wyrwał się i powędrował do swojego pokoju.
-Super-powiedziałam sama do siebie.
-Kochana już jestem-powiedział Lou otwierając drzwi. Pocałował mnie w policzek...-Przywiozłem pizze!
-Pycha!-wymusiłam uśmiech. Louis za dobrze mnie znał i szybko wykapował, że coś się dzieje.
-Co jest?
-Rozmawiałam z Harrym-powiedziałam spuszczając wzrok w dół.
-On ma problemy... bardzo duże problemy..-powiedziałam z łzami w oczach. Louis mnie delikatnie pocałował.
-Porozmawiam z nim-wstał z kanapy i poszedł w stronę jego pokoju,a ja usiadłam i wyjęłam kawałek pizzy. Po chwili wzięłam jeszcze jeden i chyba zjadłam całą. Fuj, zrobiło mi się niedobrze. Smutna siedziałam przy pizzy zastanawiając się o czym chłopacy właśnie rozmawiają... I co ja mam teraz robić Harry, Louis ? Nie mam pojęcia... Masakra moje życie chyba nigdy nie będzie normalne...
#Louis#
Poszedłem do Harry'ego. Zapukałem do drzwi i wszedłem nie czekając na zgodę. Mój przyjaciel wyglądał jak wrak człowieka..
-Harry możemy pogadać?
-Po co? Jestem do dupy.. moje życie już jest skończone..-mówił załamany.
-Co ty wygadujesz! Z powodu jednej dziewczyny?!-spytałem.
-Tak! Ona jest inna niż wszystkie! Ale ona kocha ciebie-spojrzał mi w oczy było widać w nich ból...
-Ehhh ja na to nic nie poradzę, że ją kocham, a ona mnie!
-Wiem..-wyszeptał smutny.'
-Zgoda?-wyciągnąłem do niego rękę.
-Zgoda-lekko się uśmiechnął przez łzy.
-Louis!!!!!!-zaczęła krzyczeć Ash.-Chodź tu szybko i mi pomóż!
Wybiegłem z pokoju i zobaczyłem Ashley na podłodze, jej twarz była zielonkawa.
-Strasznie mi nie dobrze-powiedziała-zjadłam całą pizze sorki.....
Uśmiechnąłem się do niej i wziąłem ją na ręce i zaniosłem do łazienki...
-------------------------------------------------------------------------------
Hej no to mamy rozdział 8 :)
Według mnie jest okropny :(
Nie mam weny może dla tego :/
A wam jak się podoba?
Kochani dziękuje za same pozytywne komentarze po rozdziałami <33333 KOCHAM WAS! :***
CZYTASZ=KOMENTARZ
Świetny! *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
booossski :*** next :** <3
OdpowiedzUsuńKutwa jeszcze raz tak powiesz to bede ci sie snila z twrzą voldemorta
OdpowiedzUsuńŚwietny<3Kiedy next??;))
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszy ciąg.
OdpowiedzUsuńomomom nie moge sie doczekac nexta
OdpowiedzUsuńTaaa Muszę ci się do czegoś przyznać : oczarowałaś mnie swoim opowiadaniem i przeczytałam wszystkie rozdziały ;* I wiesz co ?. nie żałuję !. Piszesz z taką lekkością i tak przyciągająco. Jest to jedno z niewielu opowiadań na które będę bardzo często zaglądać w poszukiwaniu nowego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuń+ Jeśli znajdziesz odrobinkę czasu zapraszam do mnie ;) http://myhistory-1dx3.blogspot.com/ --> może nie jest to tak interesujące opowiadanie jak twoje ale są to dopiero początki :) Nabiorę wprawy :)
Jeszcze raz : Boski, cudowny !. Liczę że szybko będzie next.
Weny Dziewczyno ! ;*
yyy.... dobra weszłam na tom tw. stronke i mówie ci odrazu ze masz za duże wymagania dobra możesz napisać że liczysz na komętarze ale ty poprostu mówiesz ze mamy ci dodać bo to jest NIEPRZYJEMNE (zobacze jak sie bedzie czytać bo czytałam już wiele opowiadań naprawde świednych :P ) nie sądze aby tw. tamtym opowiadaniom dorównały!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) :D :** <333
Usuńpozdrooo siostry... :** ------------------------------------>horanowa
mi też sie wydaje że tak jest wogle jak smiesz pod tak cudownym opowiadaniem dawać takie badziewie jak ten link MASAKRA zrezygnowałam po 1 roździale
UsuńNEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!! -------------------------->>>>> W tamtom strone cudowny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!___________________ (czytałam lepsze ale to były bloogi zaawansowanych blogerek )________ i tek BBOOOOOSSSSKKKIIIIEEE :** <3
OdpowiedzUsuńFajny ;) <33 czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńNext please <3
OdpowiedzUsuńfajnie się czyta :)
OdpowiedzUsuńi ogólnie fajny pomysł :*
świetny rozdział, czekam na next
OdpowiedzUsuńmoże obserwujemy? +ja już :D
Pisz szybko kolejny ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡
OdpowiedzUsuńuuuuuummm *u* zajebiste, a do tego jeszcze z jedną z moich ulubionych aktorek <3
OdpowiedzUsuńdawaj jak najszybciej nexta! <3
Wpadłam tu przypadkiem i bardzo mi się spodobało;) Masz ciekawy pomysł na opowiadanie tylko troche brakuje mi opisów;) gdybyś mogła dodawaj ich więcej. Żal mi Harrego, widać, że naprawdę się zakochał, ale cóż.. miłość nie wybiera:)
OdpowiedzUsuńA w wolnej chwili zapraszam do mnie. Piszę opowiadanie i cieszyłabym się gdybyś wyraziła swoją opinię. A może akurat Ci się spodoba i będziesz chciała zostać na dłużej?:)
Pozdrawiam i zapraszam!:*
Booski, naprawdę świetny blog :)
OdpowiedzUsuńCudowne ;**
OdpowiedzUsuńBOSKY! nie dodać, nic ująć. tego bloga nie da się opisać żadnymi słowami. ŻADNYMI!
OdpowiedzUsuń