Like a daggers in my mind
In my memory, while my head bleeds
The words I'll never find
That I always meant to say to you I can’t. "
~Ashley~
Kolejny wredny sms od "A" otworzyłam załącznik i ukazało mi się zdjęcie z dzisiejszej nocy... Jak to możliwe?! Skąd? Jak?! Popatrzałam się na Louisa.
-Coś nie tak?-spytał marchewkowy.
-Muszę iść się przewietrzyć...-powiedziałam wychodząc z pokoju. Szybko wyszłam z apartamentu i skierowałam się w stronę parku. Gdy już tam doszłam usiadłam na pobliskiej ławce i znów zaczęłam analizować sms'a. Jak to jest możliwe? Przecież u nas w pokoju nikogo nie było prócz nas i psa! Załamana siedziałam wpatrzona w ekran komórki. Po moich polikach zaczęły spływać mimowolnie łzy...
-Czy coś się stało?-wyrwał minie głos nieznajomej... Podniosłam głowę i ujrzałam bardzo ładną brunetkę o egzotycznych rysach twarzy.
-Tak... w sumie to nie...-spuściłam wzrok znów na telefon.
-Może si to wydać dziwne, że obca dziewczyna chce cię wysłuchać ale mów..-uśmiechnęła się do mnie miło.
-Nie wiem czy mogę.-wyszeptałam. Wzięłam głęboki wdech i powiedziałam to co leżało mi na sercu.- Moja najlepsza przyjaciółka umarła kilka miesięcy temu, jakiś psychol do mnie wypisuje i nie mam pojęcia co mam robić...
-Hmm to zupełnie jak u mnie...-powiedziała dziewczyna ściszonym głosem.-Sue była moją najlepszą przyjaciółką ale sześć miesięcy znaleźli ją martwą pod jakimś barem...
-Zaraz, zaraz co?! Sue!?-krzyknęłam, jak to możliwe....ale zaraz przecież list. Przypomniały mi się słowa z tego listu... "Może to wydawać się dziwne ale nie byłam tą osobą, za którą mnie uważałaś."
-Tak Sue...znałaś ją?-spytała brunetka .
-Tak. Była również i moją przyjaciółką.....-nagle poczułam wibracje w torebce, wyciągnęłam pośpiesznie komórkę i no super... Kolejna wiadomość od "A". Zaczęłam się rozglądać i zauważyłam znajomą twarz... Ghhh! Co za! Aaa! Myślałam, że zaraz do niej podejdę i strzelę jej prosto w twarz! Spojrzałam na nieznajomą.
-Coś nie tak?-spytała się brunetka.
-Ona-wskazałam palcem na Eleanor.- To była mojego chłop...narzeczonego. Jest okropna.....
-Ojej. Może pójdziemy stąd? A tak w ogóle to jestem Emily-przedstawiła się.
-Ashley-uśmiechnęłam się nieśmiało.- Masz rację chodźmy stąd.-szybkim krokiem ruszyłyśmy ku pobliskiej restauracji. Gdy już do niej dotarliśmy zajęliśmy miejsca przy wolnym stoliku, po czym zamówiliśmy jedzenie.
-A więc skąd znasz Sue?-spytała Emily.
-Poznałam ją jak przyjechałam do Londynu, mieszkałyśmy razem..-wytłumaczyłam.- A ty?
-Znałam ją od urodzenia, mieszkałyśmy na tej samej ulicy-powiedziała delikatnie się uśmiechając. Niespodziewanie telefon Emily za wibrował. Podniosła go by sprawdzić kto to w jej oczach zobaczyłam przerażenie.
-Co jest? Nie mów, że ty też dostajesz smsy od "A"!
-Ty też?!Z tej A jest wredna suka! Wszystkie moje sekrety wywleka na wierzch!- w jej oczach pojawiły się łzy.
-Nie tylko twoje...-wyszeptałam pokazując jej ostatnią wiadomość od "A".
-Kiepsko to wygląda-powiedziała krzywiąc się brunetka.
-Oj i to bardzo....- spojrzałam na zegarek była już 13.- Wiesz co muszę lecieć. Dasz mi swój numer to się spotkamy jeszcze.
-Jasne-powiedziała pisząc na kartce ciąg cyfr.- Do zobaczenia.
-Pa!-odpowiedziałam po czym wyszłam z restauracji zmierzając do domu. Daleko nie było, więc po jakiś 20 minutach byłam już na miejscu Gdy tylko weszłam do domu Louis na mnie naskoczył, wymachując telefonem.
-Ashley co to jest!-pokazał mi nasze zdjęcie z ostatniej nocy...
-Lou ja nie wiem...-wyszeptałam.-Kto ci to wysłał?
-Nie jaki "A"!-wykrzyknął .
-Louis proszę cię źle się czuję....- nie kłamałam strasznie rozbolała mnie głowa. Wyminęłam narzeczonego i skierowałam się do łazienki. Jak tylko do niej weszłam zakluczyłam się i zaczęłam grzebać w szufladach.... Znalazłam! Wyjęłam żyletkę i zaczęłam nacinać nadgarstki. Poczułam chwilową ulgę . Ktoś zaczął pukać do drzwi.
-Ash!Ashley! Proszę cię otwórz!-to był Louis. Szybko zasłoniłam nadgarstki i otworzyłam osłabiona drzwi.
-Co chcesz?-powiedziałam ledwo przytomna, ból głowy był coraz gorszy do zniesienia...
-Powiesz mi co tam robiłaś?-
-Szukałam tabletek na ból głowy-skłamałam po części....
-Są w kuchni chodź- marchewkowy złapał mnie za nadgarstek i pociągnął ku kuchni, skrzywiłam się z bólu.-Aż tak boli cię głowa?
-Yyy tak?-powiedziałam przez zęby. Lou podał mi opakowanie z tabletkami, a ja bez namysłu szybko wzięłam kilka no dobra kilkanaście naraz...
-Ash! Czyś ty zgłupiał!-zaczął krzyczeć mój narzeczony.
-Przepraszam-wyszeptałam po czym upadłam nieprzytomna na ziemie....
-------------------------------------------------------------------------------
I oto rozdział 19! woow :D
Podoba wam się? Bo mi tak sobie ;/
Dzięki wszystkim za te miłe komentarze i tyle wyświetleń! <333
To mnie strasznie motywuję! :**
Jesteście kochani! <33
JEŚLI CZYTASZ PROSZĘ DAJ KOMENTARZ TO NAPRAWDĘ MOTYWUJE! :)
Macie tutaj mój rysunek :) Podoba wam się?:D
Cudowne <33 następny ^_^ + ślicznie rysujesz ♥
OdpowiedzUsuńJejku świetne! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;p
zajebiste czekam na next ;))
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle super <3 Rysunek prześliczny ;p Czekam na nexta ;*
OdpowiedzUsuńJejku, jakie to jest śliczne...
OdpowiedzUsuńnext !!!!
a rysunek bboooskie.
Jak możesz to mi narysuj coś z 1D lub Perrie, jak możesz? i wstaw u sb na blogu i mnie po informuj, ja imagina wstawię jutro.
Czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńPięknie piszesz tylko ... chciała bym więcej o tym jak Louis i Ashley się całują i wgl coś smutnego zdrady np. louis z eleanor i ashley ich przyłapuje ..
i CZĘŚCIEJ DODAWAJ NP. 2 RAZY DZIENNIE :)
Szybko next!
OdpowiedzUsuńJejuuu *__* świetne ^^ ślicznie rysujesz ;) czekam na next <33
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i boski rysunek masz talent do pisania i rysowania :D
OdpowiedzUsuńNie no dziewczyno jestes swiwtn a ten blog jest boski /zapraszam do mnie jest nowy rozdzial :***
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Ślicznie rysuhesz! Możebyś kiedyś narysowała 1D? Czekak na next!
OdpowiedzUsuńSuper! Czekam na next !
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz kotek. Uhh widzę że masz niezły pomysł na to wszystko kc :** Monix
OdpowiedzUsuń*-*
OdpowiedzUsuńSkomentowałaś ostatni rozdzial więc zapraszam cię na kolejny ;). Nie miałaś strony spam, dlatego pisze tutaj.
OdpowiedzUsuńhttp://melodie-serc.blogspot.com/
jestem bardzo ciekawa co się stanie... next :************
OdpowiedzUsuńZajekurwabisty *.* czekam na nn!!! Dziecko ty masz talent!!! Ile to rysowałaś??? :P
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexxta :)
A w międzyczasie zapraszam do mnie na 61 rozdział :)
http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com
Pozdrawiam :*
Dobrze pisze + świetnie rysuje. No ideał po prostu. :)) // imaginy1onedirection
OdpowiedzUsuńDobry rozdział, jak nie lubię tematyki PLL tak to opowiadanie mi się podoba :) Życzę weny!
OdpowiedzUsuńNowy rozdział! Zapraszam do czytania i zachęcam do komentowania! :)
http://all-our-life.blogspot.com/
Kocham!!
OdpowiedzUsuńJezu. Myślałam, że to wariactwo już za mną, a tu wraca.
I jest 'A' jak w PLL <3
Weszłam tu, bo zamieściłaś linka na moim blogu i powiem szczerze, że wcale nie żałuję. Opowiadanie jest mega ciekawe i nie mogę się doczekać kolejnej część:) Mam nadzieję, że pojawi się już wkrótce<3 a rysunek Pezz jest boski! Chciałabym tak rysować. Kocham Perrie, to opowiadania, Ciebie... No i 1D :))
OdpowiedzUsuńJeejku, jaki talent dziewczyno! Ten rysunek jest świetny! :o <3
OdpowiedzUsuńHm, prosiłaś, a więc jestem.. na Wrong Turn pojawił się drugi rozdział, zapraszam :)
http://love-is-hard-baby.blogspot.com
Wspaniały rozdział i rysunek. <3 Widzę u cb już dwa talenty ;)
OdpowiedzUsuńJezuuuu <333 ♥
OdpowiedzUsuńrysunek piękny! a co do rozdziału to jestem mega podekscytowana.
OdpowiedzUsuń