sobota, 19 października 2013

Rozdział 22

~Ashley~
Cała zmarznięta leżałam w lesie tyle tylko wiem....Zranił mnie... Nagle usłyszałam jakiś szelest,spojrzałam się w tamtą stronę. To co zobaczyłam przeraziło mnie.... W moim kierunku zbliżała się jakaś postać, gdy podeszła wystarczająco blisko zrozumiałam kto to jest. A. Ty był A miał maskę, która wzbudziła u mnie dreszcze przerażenia. Zaczęłam krzyczeć lecz na marne postać w masce zakryła mi usta i zaczęła ciągnąć w stronę czarnego auta. Próbowałam się wyszarpać z objęć ale on był silniejszy... W końcu wrzucił mnie na tylne siedzenie samochodu i ruszył. Nie mogłam dać się tak wywieść! Szybko sięgnęłam do klamki i otworzyłam drzwi od auta i wyskoczyłam. Upadek cholernie bolał lecz nie mogłam zostać na drodze, więc  szybko się otrząsnęłam i zaczęłam biec przed siebie... Nagle oślepiły mnie jakieś światła, usłyszałam pisk opon. Samochód zatrzymał się kilka centymetrów ode mnie. Super jeszcze bym została potrącona. Z auta wysiadła jakaś kobieta.
-Ashley co ty  tu do jasnej cholery robisz?!-zaczęła wymachiwać rękoma postać, której jeszcze nie mogłam dobrze zobaczyć.  Gdy podeszła bliżej ujrzałam jej twarz, to była Zoey.
-Zoey?! .. Nie ważne co ja tu robię co ty tu robisz?-powiedziałam zachrypniętym głosem.
-Ja?hmmm... Chciałam zobaczyć jak się udała impreza-powiedziała.
-Ale ona się skończyła dobre kilka godzin temu-odparłam podejrzanie
-Ehh lepiej wsiadaj.-wypowiedziała te słowa bardzo oschle. Czy ona coś ukrywała? Po chwili wahania wsiadłam do auta. Dziewczyna odpaliła wóz i ruszyliśmy, ku przedmieściu Londynu. Po zaledwie kilkunastu minutach byliśmy przed jej mieszkaniem... zaraz, zaraz jej mieszkaniem?!
-Zoey myślałam, że podwieziesz mnie do chłopaków...
-Nie w takim stanie-powiedziała uśmiechając się. Spojrzałam w lusterko. Faktycznie wyglądałam tragicznie.. Włosy potargane, cała moja twarz i ubrania były umorusane błotem. Po prostu świetnie...
-Masz rację..-wszeptałam.- Mogę się u ciebie troszkę ogarnąć?
-Pewnie-odpowiedziała z pełnym uśmiechem na swojej dość urodziwej twarzyczce. Po tych słowach dziewczyna wysiadła z samochodu i skierowała się do drzwi swojego mieszkania, niepewnym krokiem ruszyłam za nią. -Nie bój się. Nie gryzę...
-Nie boję się-skłamałam. Ta dziewczyna była taka tajemnicza, taka inna. Zoey otworzyła drzwi i zachęcającym ruchem zaprosiła mnie do środka . Szybko weszłam, moim oczom ukazał się pięknie umeblowany salon. Widać, że wyposażenie nie było tanie.
-Siadaj. Ja zrobię ci herbatę.-powiedziała przechodząc do kuchni, zaś ja usiadłam na skórzanym fotelu. Mój telefon zaczął dzwonić, odebrałam.
-Halo?
/-Ashley? Gdzie ty jesteś?!-w słuchawce słychać było zmartwiony głos Harry'ego.
-U Zoey-powiedziałam krótko.
/-Ale czemu nie przyjechałaś z Louisem?I czemu on się tak dziwnie zachowuje?!-loczek zaczął mnie wypytywać .
-Harry to nie rozmowa na telefon...-wyszeptałam łamiącym się głosem, po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
/-Ashley co tam się stało!?
-Mówiłam ci to nie jest rozmowa na telefon! -wykrzyknęłam.
/-Dobrze.... Zaraz po ciebie przyjadę..-powiedział podenerwowany Harry.
-Ale nie ma takiej potrzeby ... Sama dam sobie radę...-wyszeptałam do słuchawki.
/-Będę za pięć minut-po tych słowach się rozłączył. Odłożyłam telefon na mały stoliczek, który stał obok fotela.Zwiesiłam głowę w dół.
-Coś nie tak?-Zo podeszła do mnie bliżej wręczając mi kubek pełen gorącej herbaty.
-Sama już nie wiem....-powiedziałam zrezygnowanym głosem upijając łyk zawartości kubka. Smak tej herbaty był jakiś taki dziwny...Hmm..-Co to za smak?
-Herbata mojej roboty.-wyjaśniła dziewczyna lekko się uśmiechając. Ja tylko pokiwałam głową i znów wzięłam łyk gorącej cieczy. Niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi. Zoey poszła otworzyć . Do pokoju wparował szybkim krokiem Harry.
-Ashley możemy porozmawiać na osobności?-spojrzał się wymownie na swoją dziewczynę.
-Jak musimy-powiedziałam wzruszając ramionami. -Możemy porozmawiać na zewnątrz? Chcę zaczerpnąć trochę świeżego powietrza.
-Dobrze.-loczek chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął, ku drzwiom. Wyszliśmy na ganek, a ja usiadłam na huśtawce, która się tam znajdowała. Poklepałam miejsce obok siebie, by zachęcić Harry'ego żeby usiadł obok mnie. -Powiesz mi wreszcie co tam się stało?
-Muszę?-westchnęłam, nie chciałam mu niczego mówić,bo wiem co by zrobił Lou...
-Musisz. Ash pamiętasz tamtą rozmowę po tym.. no sama wiesz?-spytał loczek.
-Pamiętam. Harry żeby to jeszcze wszystko było  takie proste...-wyszeptałam. A niech to! Znów po moich policzkach zaczęły spływać mimowolnie łzy.Loczek usiadł obok mnie i spojrzał się mi prosto w oczy.
-Ashley wiem, że masz ciężko ale proszę powiedz mi co tam się działo! Odkąd Louis wrócił zachowuje się dziwnie! Na wszystko reaguję agresywnie....-loczek zaczął tłumaczyć, a ja zaś westchnęłam..
-Dobra poddaje się! Wszystko ci powiem ...-zaczęłam mu opowiadać to co się stało w chatce, z każdym moim słowem oczy Harry'ego robiły się coraz większe. Po zakończeni całej historii loczek tylko pokiwał z niedowierzaniem głową .
-Zabiję go! Ashley rozumiesz co on ci zrobił?!-niespodziewanie Harry wybuchł.
-Nie proszę nie rób nic głupiego!-chwyciłam go za nadgarstek i  spojrzałam w oczy.-Proszę...
-Ale Ash....-nie dałam mu dokończyć gdyż zatkałam mu usta pocałunkiem... Lecz  szybko otrzeźwiałam i odsunęłam się od loczka .-Co to było Ashley?!
-Nie.. nie wiem..-wyszeptałam zmieszana.
-Możemy  już  jechać?-spytał jak gdyby nigdy nic. Halo przed chwilą cię pocałowałam!(krzyczał moje myśli).
-Chyba tak...-powiedziałam lekko podnosząc kąciki ust. Po tych słowach poszłam się pożegnać z Zoey i odjechaliśmy wraz z Harrym do ich apartamentu.
~*15 MINUT PÓŹNIEJ*~
Byliśmy już przed drzwiami apartamentu chłopców, gdy usłyszałam dobiegające zza drzwi krzyki. Harry szybko je otworzył. Moim oczom ukazał się Louis, który rozwalał właśnie lampę... Co w niego wstąpiło?!
-Stary uspokój się!-wrzeszczał Zayn.
-Zamknij się! Ja już nie mogę rozumiesz?! Oni mnie wykończą! -zaczął wykrzykiwać Lou. Loczek do niego podszedł, lecz reakcje marchewkowego mnie zdziwiła... Louis strzelił swojemu przyjacielowi dość mocno w policzek. Nie mogłam na to patrzeć jak dwaj najlepsi przyjaciele okładają się nawzajem...
-Louis! Co do cholery z tobą się dzieje!-zaczęłam krzyczeć rozpaczliwie zaś ten bez słowa mnie odepchnął, a ja upadłam na tyłek cała zdziwiona tym co tutaj się dzieje......

No to mamy rozdział 22! :D
Komu się podoba? Tak wiem nudny ;-; ale spokojnie rozkręci się w kolejnym rozdziale! :D
Dziękuję za te wszystkie miłe komentarze!One mnie bardzo motywują!:**
Jesteście kochani!<333 Mam najlepszych czytelników ! :D
Pojawiła się nowa zakłada "Pytania do bohaterów" tam możecie pytać bohaterów o wszystko:)
Serdecznie zapraszam do mojej przyjaciółki :* <KLIK>\
Kolejny z moich rysunków podoba się?:D
JEŚLI CZYTASZ PROSZĘ DAJ KOMENTARZ TAKA MAŁA RZECZ A TAK BARDZO MOTYWUJĘ DO DALSZEGO PISANIA! :)
~Wasza Carrots xoxo
KOLEJNY ROZDZIAŁ ZA  25 KOM :)

33 komentarze:

  1. Ojejku świetny rozdział. Zero nudy :** Pisz szybciutko kolejny jestem taka ciekawa. :*** A ten rysunek genialny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. jak zawsze fajnie ci to wychodzi.
    czekam na kolejne...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. prosze cie nie karz nam czekac ! wcale nie jest nudny ! jest po prostu swietny <3 / Weronika :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku świetne! *.*
    Masz talent dziewczyno!
    Next ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie znowu nudne?! Cudowne i wogóle mega*.* Love you<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział bardzo ciekawy <3 Nie mogę się doczekać nexta !! ;3 Rysunek również śliczny ^^ Życzę weny ☺

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku co ze emocje!!! ^.^ ja chcę następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super <3 czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcale nie jest nudny! jest idealny :*

    OdpowiedzUsuń
  10. trochę się śmiałam jak Lou rozwalał lampe. no i myślę że Zoey wrzuciła coś Ash do herbaty. :) // zapraszam do mnie : IMAGINY1ONEDIRECTION.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja chce następny teraz <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne opowiadanie kocham je + śliczny rysunek *0*

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny wręcz boski kochana :)
    Strasznie się ciesze, że go dodałaś bo już nie mogłam się doczekać.
    Podoba mi się jak piszesz, rozdział jest wspaniały tak jak fabuła
    Życzę dużo weny:) PS: RYSUNEK ŚWIETNYY
    Zapraszam do komentowania i obserwowania: http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny rozdział ! cały czas coś się dzieje : ) pisz dalej. czekam na kolejny rozdział i tak poza tym to rysunek extra <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskooo piszesz ... Czekam na next..;* andziaa

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny po prostu kocham ten blog i zqpraszam do siebie pojawili sie bochaterowie fanfictionoffniall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział! Z resztą jak całe opowiadanie! :) Czekam na nexta! :D

    OdpowiedzUsuń
  18. ej to jest GENIALNE *-*
    Louis za bardzo agresywnie reaguje o,o
    jak on jeszcze raz ją popchnie to ja go też popchnę, buja!
    MARCHEWKA *-*

    OdpowiedzUsuń
  19. *__* kocham twój styl. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Extraaaaa !!!!! <3 Czekam na nastepny ! xx

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo fajny... ludzie więcej tych komentarzy bo chcę 23 rozdział <3. Zapraszam do mnie http://historiataylor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Kocham kocham kocham to opowiadanie jest boskie <3

    OdpowiedzUsuń
  23. świetny :)
    <3 czekam na nexxta :)
    zapraszam na 63 ;)
    http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetne, czekam na next !

    ps. dziękuję za komentarz na moim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. O JEEEEEEEEEEEZUUUUUUUUSIE....
    O.O
    Ciekawe co ta Zoey kombinuje z tym "A"
    >.<
    Rozdział jest genialny - jestem ciekawa co dalej wymyślisz ;D

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten rozdział wcake nie jest nudny! Pięknie rysujesz!<3

    OdpowiedzUsuń
  27. Zajebiste <3 Czekam z niecierpliwością nn :* + Zapraszam do mnie http://bigandcenturylove.blogspot.com/ byłoby mi miło jak byś zostawiła komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Boskie ;)
    Jest już 31 komentarzy ! Dodawaj !!! :*

    OdpowiedzUsuń
  29. Nudny!? ;o Ty chyba sobie jaja robisz! Jest wspaniały <33

    OdpowiedzUsuń
  30. jakie emocje! nigdy nie czytałam tak dobrego opowiadania! tu zawsze coś sie dzieje! xx

    OdpowiedzUsuń