czwartek, 24 października 2013

Rozdział 25


~*Ashley*~
Moim oczom ukazał się sms od Louisa. Nagle mu się przypomniało o mnie?!Nie miałam zamiaru mu odpisywać, chciałam o nim zapomnieć... Tak będzie najlepiej dla mnie i dla niego. Rzuciłam telefon na stolik i kontynuowałam oglądanie występu chłopaków. Lou do końca występu nie pokazał się już na scenie.... Wtulona w czarnego labradora słuchałam jak Harry wraz z resztą przyjaciół zespołu dziękuję fanom. Oczywiście prócz marchewkowego. Gdy koncert się skończył od razu zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam kto to. Harry.
-Hej!-przywitał się entuzjastycznie loczek, na jego głos w słuchawce lekko się uśmiechnęłam. Harry dzwonił do mnie kilka razy dziennie by sprawdzać jak się czuję, co według mnie było bardzo słodkie.
-Można powiedzieć, że w porządku-powiedziałam mniej entuzjastycznie niż on. 
-Hmm.. Nie mogę się doczekać kiedy znów cię zobaczę-powiedział loczek.
-Ja też..-wyszeptałam do słuchawki. -Harry możemy porozmawiać później jestem strasznie zmęczona.
-Oczywiście...Kocham cię !-zaćwierkał do słuchawki i się rozłączył. 
***

Nie wiem kiedy ale zasnęłam... Nie miałam na nic ochoty. Powiedzmy, że przeżywałam takie małe załamanie....Kogo ja chce okłamać byłam załamana na maksa! Gdy się już obudziłam nie mogłam znaleźć dla siebie miejsca, wciąż chodziłam w tą i wewte. Moje przechadzanie po domu przerwał dzwonek do drzwi. Szybko podbiegłam do drzwi i z wahaniem je otworzyłam. Moim oczom ukazała się Emily. Po jej minie stwierdziłam, że nie tylko ja jestem w dołku... Zachęciłam ją gestem, by weszła do środka. Ona bez słowa weszła i oklapła na kanapie w salonie. 
-No więc co jest..?-spytałam siadając obok niej.
-Moje życie jest do bani.-wyszeptała zrozpaczona Emily.
-Nie tylko twoje....-mruknęłam.-Chcesz się wyżalić?
-A mogę?-spytała brunetka lekko podnosząc kąciki ust. Ja pokiwałam głową na zgodę. Em westchnęła i zaczęła swoją historię.- Nie mam pojęcia co mam robić... Niall myśli, że ja jestem taka jak ty czy inne dziewczyny ale tak nie jest! Rozumiesz? Jestem lesbijką i od dłuższego czasu to ukrywa ale teraz to już nie mogę.. -Przyznam zatkało mnie na wyznanie Em ale nie chciałam dać tego po sobie znać, więc szybko się otrząsnęłam.
-Emily musisz mu to powiedzieć, bo on biedy robi sobie tylko nadzieję -powiedziałam łapiąc brunetką za ramię w geście otuchy.Dziewczyna wzięła głęboki wdech i pokiwała głową .
-Masz rację ale ja się tak strasznie boję on jest dla mnie bardzo bliskim przyjacielem....-jej słowa przerwały wibracje mojego jak i również komórki Emily. Oby dwie spojrzałyśmy na wyświetlacze i przed naszymi oczami wyświetliła się wiadomość od "A".
-" Gra się dopiero rozkręca szmaty. Buziaczki-A"
Równocześnie przeczytałyśmy wiadomość na głos... W oczach Em ujrzałam panikę, zapewne w moich ona również była. Co to ma znaczyć?! Od tamtej nocy gdy zdemaskowałam Louisa nie dostawałyśmy ani jednego sms'a aż do dzisiaj...
***
-Jesteś pewna, że nie chcesz zostać na noc?-spytałam po raz setny brunetkę.
-Nie ma takiej potrzeby-uśmiechnęła się ciepło.  Otworzyłam drzwi frontowe, by wypuścić Emily. Gdy je otworzyłam zobaczyłam uśmiechniętego Harry'ego. Szybko rzuciłam mu się w ramiona i poczułam znajomy zapach loczka.-To ja może już pójdę... Do zobaczenia Ash.
-Pa!-powiedziałam do dziewczyny, która odchodziła w głąb korytarza.-Harry co ty tu robisz?
-Mówiłem, że się niedługo zobaczymy.-powiedział uśmiechnięty, ukazując przy tym swoje dołeczki. Zza ramienia loczka zobaczyłam pozostałych członków zespołu, a w ty Lou. Przyglądałam mu się uważnie dopóki nie wyminął nas i nie powędrował w głąb apartamentu. Bez słowa pociągnęłam loczka, ku kanapie by usiadł wraz ze mną. Oklapłam i lekko się uśmiechnęłam się na widok przyjaciela. 
-Może wyjdziemy gdzieś dzisiaj? Chcę się od sterować w twoim towarzystwie-mrugnęłam do Harry'ego flirciarko... On tylko pokiwał na zgodę swoją czupryną. Szybko zerwała się z kanapy i poszłam przebrać w coś stosownego na imprezę. 
***

Trzymając loczka z rękę przepychałam się przez przepocone ciała w stronę baru. Gdy po długiej przepychance dotarliśmy do zamierzonego miejsca Harry zamówił drinki. Piłam drink za drinkiem dzisiaj chciałam nie myśleć o Louisie i o wszystkich problemach.... Po prostu chciałam się dobrze bawić. Entuzjastycznie, a zarazem chwiejącym się krokiem pośpieszyłam w stronę parkietu, ciągnąc za sobą loczka.  Moje biodra zaczęły kołysać się w rytm dudniącej piosenki. Nieświadoma co robię złapałam Harry'ego za pośladek,on zdziwiony moim zachowaniem położył mi swoje ręce na ramionach.
-Ashley będziesz jutro tego żałowała... Ja nie chcę w ten sposób!-krzyczał mi do ucha loczek tak bym usłyszała co mówi.Ja uśmiechnęłam się figlarnie i przyciągnęłam go bliżej siebie. Poczułam szarpnięcie, odwróciłam się i ujrzałam marchewkowego. 
-Możemy pogadać? Teraz.-powiedział oschle Louis po czym pociągnął mnie za nadgarstek lecz Harry złapał mnie za drugi.
-Wszystko w porządku możesz mnie puścić-  powiedziałam do loczka, on tylko spojrzał się swoimi zielonymi oczami na mnie z troską. Po chwili wahania chłopak wreszcie puścił mój nadgarstek. Lou zaczął mnie ciągnąć w stronę toalet. Po tym jak doszliśmy do ciemnego miejsca niedaleko ubikacji marchewkowy jedną rękom oparł się o ścianę tarasując mi drogę ucieczki.
-Louis co ty robisz-chciałam się wyrwać lecz on niespodziewanie wbił się zachłannie w moje wargi.
-Kocham cię-wyszeptał gdy już oderwał się od moich ust. Zaskoczyło mnie jego wyznanie.Pokiwałam przecząco głową...to nie możliwe przecież jeszcze kilka dni temu mnie nienawidził i chciał abym zginęła.O co do cholery tu chodzi?Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam mówić.
-Louis ja.....


No to macie oto rozdział 25! Podoba się? Jak dla mnie to jest taki sobie:/
Uwielbiam was trzymać w niepewności dlatego zawsze w taki momencie kończę rozdział ^^
Chciałam wam podziękować za te 13 tysięcy wyświetleń i za tyle komentarzy pod rozdziałami! <333
Kocham was! :** Jesteście najlepszymi czytelnikami! <333
Przepraszam was,że tak zwlekałam z dodanie tego oto rozdziału ale nie miałam pomysłu zbytnio co napisać ale dzisiaj naszła mnie wena! :D
Przepraszam za błędy :(
JEŚLI CZYTASZ PROSZĘ DAJ KOMENTARZ TO BARDZO MOTYWUJE! :)
Następny rozdział za 26 kom :)
~Wasza Carrots ;)


45 komentarzy:

  1. ja chce już nexta *,* to opowiadanie jest coraz to ciekawsze przy każdym rozdziale :)

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKIE *.* Czekam na nexta :* i zapraszam do siebie ;) http://xxonedirectionismylifexx.blogspot.com/
    TO jest takie tajemnicze , że .......... Awwwww <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe czy on jest A. :) // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś tak Wspaniała że, aż brak mi słów :*

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie wymyśliłaś ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale zajebiste dawaj dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle super :)
    Louis to już chyba naprawdę zgupiał xd
    Wydaej mi się,że to jednak nie on jest A...
    Życzę Ci duużo weny i czekam na next xx
    Zapraszam do mnie na rowy rozdział http://loveislikeafire-grooves.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejku... I want next! To jest wspaniałe!

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG !!! Dlaczego kończysz w, takim momencie ?!?! :D Czekam na NEXTA !!!

    P.S. This imagin jest Wow, $uper, Mega i oczywiście COOL !

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na nowy rozdział :)
    http://mydreammylovemyobssesion.blogspot.com/2013/10/rozdzia-7.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział.+Mam pytanie jak zrobiłaś tego sms?

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny blog
    dalej

    OdpowiedzUsuń
  14. :> kocham tego bloga i oczywiście ciebie . - Asia.!.

    OdpowiedzUsuń
  15. WOW...
    Czyli Louis nie jest A?
    O_o
    To ja już nic nwm xd
    ŚWIETNY ROZDZIAŁ!!!
    CZEKAM NA NEXT!!!
    Pozdro ~Miśka Horan
    PS. Sorka, że z anonima ale nie chce mi się logować xdd

    OdpowiedzUsuń
  16. SUuuuuuuper <333 Jak zwykle coś się dzieje O_o Next please ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Boskiii <3<3 Dawaj następny :-* /Directionerkaa :-***

    OdpowiedzUsuń
  18. Proszę Next ten blog jest suuuperrr

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochaaam. Ten rozdział jest super! Pisz szybko next.

    OdpowiedzUsuń
  20. Next, next, next, next, neeeeexxxxxtttt!

    OdpowiedzUsuń
  21. ej dziewczyno teraz serio mam wątpliwości czy to wgl Louis jest A o,o
    i co to wgl ma byc? ma mówią, że to kobieta często zmienia zdanie, a tu proszę
    nie no mega cieszy mi się twarz ze powiedział KOCHAM CIĘ *-*
    aww jaram się jak debil!
    ale mam nadzieje, ze bede ze soba i wgl, prosze nie rob ze on ją wykorzysta po prostu nie zalamuj mnie
    hahahahaha
    po prostu bardzo przeżywam
    a i UWIELBIAM CIĘ *-*

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetne... już się nie mogę doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. NEXT ! PLISSSSSSSS <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Chcę kolejny. Już. Teraz. Nie obchodzi mnie co robisz. Pisz nowy :** Kocham Cię <33

    OdpowiedzUsuń
  25. jest przepiękny, nie wiem co mam pisać innego, bo szczerze- one zawsze są śliczne
    czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  27. Masz talent! ;) Rozdział pięknie napisany. Mnóstwo serca wkładasz w pisanie i to widać. Życzę weny. ;)

    http://in-the-darkness-harry-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Heeeeeeeeeeeeeej :D
    ZAPRASZAM DO MNIE NA NOWY ROZDZIAŁ ;DDD
    http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2013/10/heeeeej-dziobki-co-tam-u-was-ddd-u-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
  29. gnkjsnsnhskmod *.*
    jesteś boska a opowiadanie wspaniałe <3

    OdpowiedzUsuń
  30. hej to ja :) zapraszałaś mnie na moim blogu http://onedirectioncalemojezycie.blogspot.com/ więc jestem :) wiem że trochę późno :) to opowiadanie jest świetne :) z pewnością lepsze od mojego czekam na nexta :) Mrs.Horan

    OdpowiedzUsuń
  31. Jezuuuss,,, On jest niczym baba w ciąży! Matkooo, to jest taaakie świetne! <33

    OdpowiedzUsuń
  32. ♥♥♥♥ Wciągające *U*

    OdpowiedzUsuń
  33. jakie humorki! hahaha zaczyna mnie irytować zachowanie Louisa wobec Ash, tylko bawi sie jej uczuciami. dobrze wie, że jest w nim zakochana po uszy.

    OdpowiedzUsuń
  34. Dalej <3<3<3
    proszę?:D

    OdpowiedzUsuń