~*Ashley*~
-Louis ja nie mogę...-odwróciłam głowę w bok.
-Ashley proszę daj mi szanse, a wszystko ci wytłumaczę...-Lou zaczął mówić,a ja tylko pokiwałam przecząco głową i wyminęłam marchewkowego, by wrócić do Harry'ego lecz chłopak nie dawał za wygraną.- Ash błagam!..
-Louis zrozum ja nie mogę być z kimś kto mnie tak zranił....-powiedziałam zgaszonym głosem, po czym zaczęłam iść w kierunku baru, gdzie siedział loczek popijając drinka. Gdy zobaczył mnie szybko odstawił szklankę z trunkiem i podszedł do mnie. Bez słowa przytuliłam go i rozpłakałam na środku parkietu. No po prostu super...Nie chcąc, by ktoś zauważył mnie w takim stanie pociągnęłam bruneta na zewnątrz. Po chwili marszu zatrzymałam się i spojrzałam mu prosto w jego zielone oczy.
-Harry on powiedział, że mnie kocha...-powiedziałam ze łzami w oczach. Owszem byłam pijana ale to co powiedział mi Lou od razu postawiło mnie na nogi.
-Ashley myślisz, że on mówił prawdę?-spytał loczek pochylając się nade mną. Wzruszyłam ramionami nie miałam ochoty nic mówić, bo wiem, że i tak nic by nie zrozumiał z mojego rozpaczliwego monologu, więc lepiej zostawię to dla siebie...
-Harry nie wiem! Ale ja go wciąż kocham!-nie wytrzymałam i zaczęłam histerycznie krzyczeć. Spojrzałam znów w oczy loczka i zobaczyłam w nich ból.-Harry ja przepraszam...-wyszeptałam zmieszana moim zachowaniem.Po policzkach Harry'ego popłynęły łzy, chłopak szybko odwrócił głowę tak bym nie widziała jego twarzy. Poczułam ukłucie po lewej stronie klatki piersiowej. I znów go zraniłam.... Nie myśląc co w ogóle robię wspięłam się na palce i lekko musnęłam usta loczka. Zdziwiony moim posunięciem spojrzał mi głęboko w oczy. Po jego policzku spływało kilka łez delikatnie opuszkami palców wytarłam je i nieśmiało się uśmiechnęłam.
-Przepraszam-wyszeptałam, poczułam jak moje poliki oblewa róż.
-Ashley ja już nic nie rozumiem...-powiedział łamiącym się głosem Harry.
-Uwierz mi nie ranię cię świadomie... Chciałabym zapomnieć o Lou ale to nie jest takie łatwe... Między nami było szczególne uczucie-wyjaśniłam, wciąż trzymając swoją rękę na policzku chłopaka. Loczek zdjął ją ze swojego polika i opuścił tak,że opadła wzdłuż mojego ciała. Wpatrywałam się w Harry'ego w milczeniu. Brunet wziął głęboki wdech,po czym wypuścił powietrze ustami.
-Ash przepraszam ale muszę to powiedzieć... -zawahał się przez moment, po czym kontynuował.-Musisz wybrać ja albo on. Przykro mi ale muszę ....
***
Słowa Harry'ego powtarzały się jak ech w mojej głowie... Biegłam przed siebie. Nie wiedziałam co mam w tym monecie robić. Była rozdarta.... Adrenalina powoli ulatniała się z mojego ciała, dając mi do zrozumienia, że mam nogi, które zaraz odmówią mi posłuszeństwa. Tak po słowach loczka uciekłam. Jestem tchórzem... Po chwili opadłam na ziemię i po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy. Nagle usłyszałam czyjeś kroki w moją stronę... Odwróciłam głowę i moim oczom ukazała się jakaś ciemna postać. Przerażona zaczęłam zbierać się z podłoża, lecz gdy usłyszałam ten głos zastygłam.
-Ashley wszystko w porządku?-od jego głosu na moim ciele pojawiła się gęsia skórka.
-Nic nie jest w porządku Louis! Nic!-wyszeptałam łamiącym się głosem.-Proszę cię idź już...
-Nie zostawię cię tutaj...-powiedział podając mi rękę. Nie ufnie ścisnęłam jego dłoń, a on pociągnął mnie, ku górze. Otrzepałam się z liści i spojrzałam w stronę marchewkowego, który uważnie mi się przyglądał.
-Możesz już iść dam sobie radę...-powiedziałam lekko zachrypniętym głosem. Niespodziewanie w moje kieszeni za wibrowała moja komórka, pośpiesznie ją wyjęłam i odczytałam sms'a. Spojrzałam marchewkowemu w oczy i lekko je zmrużyłam. -Ty to wysłałeś?!
-Co?-podałam mu telefon, a jego oczy zrobiły się większe.-Przysięgam ci, że to nie ja!
-Nie wieże....-powiedziałam chłodno. W oczach Lou było widać ból, po tym co mu powiedziałam.. .. Byłam rozdarta. Czy zaufać Louisowi? Kochałam go ale Harry był dla mnie również bardzo ważny.... Chłopak spuścił głowę w dół i przyglądał się swoim vansom. Wspięłam się na palce i delikatnie przejechałam swoją małą rękom po jego policzku.- Przepraszam ale nie umiem ci zaufać po tym co zrobiłeś.....
-Ashley musiałem to zrobić....-wyszeptał Lou.
-Czemu? Powiedz czemu?
- Nie mogę... Chciałbym ci powiedzieć ale to jest zbyt trudne....
-Louis proszę powiedz. Nie chcę żebyś trzymał to w sobie-ujęłam jego rękę lekko ją ściskając.Pod wpływem tego małego gestu na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka...
-Powiem ci ale nie teraz...-odwrócił się napięcie i zaczął odchodzić.
-Lou! Czekaj! Coś źle powiedziałam?!-zaczęłam biec, ku chłopakowi. Złapałam jego nadgarstek i ścisnęłam tak, by tym razem nie mógł się wyrwać.
-Czemu nie powiesz mi teraz?
-Muszę coś załatwić z pewną osobą-powiedział ściszonym głosem.
-Louis?-oczy marchewkowego skierowały się na moją twarz.-Kocham cię...
Marchewkowy uśmiechnął się pod nosem i szybkim krokiem odszedł w stronę czarnego wozu. Nie wiedząc co mam robić oklapłam na trawie i zaczęłam zataczać kółka opuszkami palców na gołej nodze. Co ja narobiłam.... Po moim poliku spłynęła słona łza. Nagle mój telefon za wibrował, szybko wyjęłam go z kieszeni. Gdy przeczytałam treść wiadomości skojarzyłam sobie fakty z ostatnim sms'em od "A". On chciał pozbyć się Lou.....
-Co?-podałam mu telefon, a jego oczy zrobiły się większe.-Przysięgam ci, że to nie ja!
-Nie wieże....-powiedziałam chłodno. W oczach Lou było widać ból, po tym co mu powiedziałam.. .. Byłam rozdarta. Czy zaufać Louisowi? Kochałam go ale Harry był dla mnie również bardzo ważny.... Chłopak spuścił głowę w dół i przyglądał się swoim vansom. Wspięłam się na palce i delikatnie przejechałam swoją małą rękom po jego policzku.- Przepraszam ale nie umiem ci zaufać po tym co zrobiłeś.....
-Ashley musiałem to zrobić....-wyszeptał Lou.
-Czemu? Powiedz czemu?
- Nie mogę... Chciałbym ci powiedzieć ale to jest zbyt trudne....
-Louis proszę powiedz. Nie chcę żebyś trzymał to w sobie-ujęłam jego rękę lekko ją ściskając.Pod wpływem tego małego gestu na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka...
-Powiem ci ale nie teraz...-odwrócił się napięcie i zaczął odchodzić.
-Lou! Czekaj! Coś źle powiedziałam?!-zaczęłam biec, ku chłopakowi. Złapałam jego nadgarstek i ścisnęłam tak, by tym razem nie mógł się wyrwać.
-Czemu nie powiesz mi teraz?
-Muszę coś załatwić z pewną osobą-powiedział ściszonym głosem.
-Louis?-oczy marchewkowego skierowały się na moją twarz.-Kocham cię...
Marchewkowy uśmiechnął się pod nosem i szybkim krokiem odszedł w stronę czarnego wozu. Nie wiedząc co mam robić oklapłam na trawie i zaczęłam zataczać kółka opuszkami palców na gołej nodze. Co ja narobiłam.... Po moim poliku spłynęła słona łza. Nagle mój telefon za wibrował, szybko wyjęłam go z kieszeni. Gdy przeczytałam treść wiadomości skojarzyłam sobie fakty z ostatnim sms'em od "A". On chciał pozbyć się Lou.....
No i oto rozdział 26! :D
Dziękuję za te wszystkie pozytywne komentarze pod rozdziałami! :** Jesteście cudowni! <333
Rozdział się wam podoba?:) Bo mi nie :/ Ostatnio mam jakąś blokadę...
Jejku jak zakładałam tego bloga nie spodziewałam się, że tyle osób będzie to czytać! :O Kocham was! <333
Jakieś pytania?:)
Jejku zakochałam się w tej PIOSENCE!<333
Jakieś pytania?:)
Jejku zakochałam się w tej PIOSENCE!<333
(Przepraszam za błędy i powtórzenia..)
Następny rozdział za 27 kom :)
JEŚLI CZYTASZ PROSZĘ DAJ KOMENTARZ TO BARDZO MOTYWUJE TO DALSZEGO PISANIA! :)
Jak myślicie z kim będzie Ashley?:D Z Harrym? a może z Lou?:)
omg, omg o tak jest mój LOUIS!
OdpowiedzUsuńwiedziałam, ze to nie on wiedziałam, że to nie może być on *-*
ale końcówka mnie dobiła! chciał się pozbyć Louisa? o,o
ja ci dam pozbyć się mojego LOUISA!
hahahahaha naprawdę się wkręciłam
nigdy nie lubiłam A
a teraz to tym bardziej, NIE LUBIĘ GO!
no i UWIELBIAM CIĘ! *-*
super :D cieszę się że dałaś mi link na blogu czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńMrs.Horan
mam nadzieję że Ashley będzie z Harrym
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały! :*
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Ashley będzie z Hazzą (ale to tylko przypuszczenia). ;) Rozdział świetny *__* Poinformuj mnie o następnym. :)
OdpowiedzUsuńhttp://in-the-darkness-harry-styles.blogspot.com/
Jeju biedny Lou! Ratuj Go i daj więcej wskazówek do tego kto jest A. :) // imaginy1onedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRany nie zabijaj Lou! Proszę!!!!! Wolałabym, żeby Ashley była z Hazzą, ale pewnie będzie z Louisem... Ale obie pary są urocze <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na 16 rozdział onewayoranothervswings.blogspot.com
Niech będzie z Louuuuuuuu!!!! Kocham, dalej!!!! <3333333
OdpowiedzUsuńOMG rozdział cudowny <333
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Ashley będzie z Louisem,ale wolałabym ją chyba z Hazzą. :)
Czekam na next ;
Super czekam na nexta !
OdpowiedzUsuńSuper rozdział *.* jak dla mnie ashley będzie z Lou :3
OdpowiedzUsuńNext next next. Ja bym chciała żeby była z Lou<3
OdpowiedzUsuńJesteś bogiem
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniała w tym co robisz
OdpowiedzUsuńmasz naprawdę talent *.* czekam na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńczekam na nexxta :)
nie mogę uwierzyć że tak wspaniała pisarka czyta mojego bloga <3
a przy okazji :P zapraszam na 65 rozdział :*
http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com
pozdrawiam
Dawaj nexta, nie wytrzymam długo, a wtedy do Cb przyjdę.... :D
OdpowiedzUsuńz niecierpliwością czekam na następny. ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Ashley będzie z Lou, ale nie potrafię wybrać, bo Larry to moi ulubieńcy. Jak zawsze cudowny rozdział. Proszę next. Lovciam ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNext <33333 *.*
OdpowiedzUsuńCały dzień siedziałam i czytałam :') od samego początku...♥ momentami płakałam :') ♥ ... next ♥
UsuńJesteś wspaniałą blogerką ! Uwielbiam wszystkie części po prostu ubóstwiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie opuszczę twojego bloga. Fantastyczna część czekam na następną.
Tyle emocji i teraz nie wiadomo z kim będzie :'(
Wzruszyłam się :(
Chcę, żeby była z Lou.
OdpowiedzUsuńszybko nastepnyyy proszeeeeeeeeee jesteś świetnaaaaa
OdpowiedzUsuńKażdy twój rozdział jest coraz leepszy ! ;DD Chciałabym pisać tak jak ty T.T Mogłabyś zostawić komentarz na moim blogu ? Naprawdę TWOJA ocena jest dla mnie bardzo ważna. Proszę ;__;
OdpowiedzUsuń♡♥♡♥
OdpowiedzUsuńBoooooskie!<3333
OdpowiedzUsuńWybacz, że tak dawno nie skomentowałam. Nie mogłam pogodzić morzosfery z życiem prywatnym ;c Oczywiście czytałam (bo jak mogłabym nie xd Nie przeżyłabym bez tego opowiadanka xd). Dostarczasz mi dzienną dawkę emocji :) Kurde, jestem aż za ciekawa... Kurde, lubię wątek Ashley z Harrym, ale uważam, że ona i Lou to prawdziwa miłość i to z nim będzie. Kibicuje im! Ten sms od "A". Matkoo! Ja się boooje! Pisaj szybciutko nn! U mnie na blogu piszę co będę robić, jeśli nie będę mieć czasu na skomentowanie. No i prócz tego rozdział 1, na który zapraszam. Liczę na opinię :)
OdpowiedzUsuńhttp://all-times-enclosed-inthis-one.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowne! *.*
OdpowiedzUsuńJak każdy rozdział <3
Czekam na next ;p
prosze następną nie wytrzymam tego napięcia musze wiedzieć co jest dalej pizesz zaje ... imagina
OdpowiedzUsuńOro jest w ciąży to czemu pije? Ma być z
OdpowiedzUsuńWow!! Szybko dodaj następy rozdział bo już nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńMi się wydaję że to Harry napisał tego SMS'a
OdpowiedzUsuńśliczny wyszedł, czekam na next
OdpowiedzUsuńsuper jest ten rozdział pisz dalej bo nie wytrzymam zpraszam do siebie jest nowy rozdzaił :****** kocham twój blog <3
OdpowiedzUsuń♥♥ Kocham <33 nwm z kim będzie ale będę sie cieszyć z każdej decyzji ♥ *_* Dalej
OdpowiedzUsuńG.E.N.I.A.L.N.E!!!! Tak bardzo ci dziękuję, że zostawiłaś linka do swojego bloga w komentarzu! masz wielki talent! Brawo! <3
OdpowiedzUsuńNicol <3
http://harrykochakotki.blogspot.com/
Świetny rozdział chcę już kolejny proszeeee.
OdpowiedzUsuńhttp://andnoonesgonnawakemeup.blogspot.com/
Wspaniałe, cudowne itd. Akcja rozkręca się z każdym rozdziałem i to w najmniej oczekiwanym momencie i chyba to najbardziej mi się tu podoba! Masz mnóstwo pomysłów i widać że lubisz pisać a efektem są wspaniałe rozdziały. <3 Takie blogerki jak ty można tylko brać za przykład i czerpać inspirację. Ja tak właśnie zrobiłam. <33 Życzę weny i pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńmój blog- http://withumylifeisbetter.blogspot.com/ Zapraszam :)
Pisz dalej bo nie wytrzymam normalnie. Ludzie, co za emocje! Al w pozytywnym sensie :-P
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńod wczoraj czytam tego bloga
pisz dalej
domyślam się CHYBA dlaczego Lou jest/był ,,A" i CHYBA wiem kto jeszcze jest A
♥♥♥♥♥♥♥♥!♥
OdpowiedzUsuńno ja nie moge. to takie wciągające! ♥
OdpowiedzUsuń