poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 27

~*Ashley*~
Szybko zerwałam się z ziemi i ruszyłam w kierunku, w którym odjechał samochód. Jeszcze nigdy tak szybko nie biegłam, adrenalina buzowała po całym moim ciele. Nie obchodziło mnie co się stanie ze mną.... Musiałam ratować Louisa. Nic innego się nie liczyło. Po dość długim czasie mojego biegu poczułam, że moje nogi już powoli odmawiają mi posłuszeństwa lecz nie dawałam za wygraną biegłam przed siebie przepychając się przez tłum ludzi.Dziwne, że o tak późnej porze było tyle ludzi.... Zaczęłam się rozglądać za czarnym BMW. W końcu ujrzałam wóz. Stał w dość ciemnej uliczce lecz wszędzie rozpoznam ten samochód, który należał do Lou. Szybko ruszyłam w tamtym kierunku, gdy już była wystarczająco blisko moim oczom ukazały się dwie męskie sylwetki. Jedną z nich rozpoznałam. To był Louis oparty o mur spoglądał na drugiego mężczyznę, z ust nieznajomego wydobył się śmiech. Przerażający śmiech, aż na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka.
-Myślisz, że po tym co zrobiłeś dam ci tak łatwo odejść z Team-A?zaczął mówić drwiącym głosem nieznajomy mężczyzna.
-Zrozum musiałem to zrobić! Ona groziła, że ją zabije! Chciałem jej wszystko wytłumaczyć ale ona jest zbyt....-marchewkowy przerwał w połowie zdania, zwinnym ruchem obrócił się i odepchnął od murku, by po chwili złapać nieznajomego za czarną bluzę.- Albo dacie mi spokój, albo to się dla was źle skończy. Rozumiesz?
-Lo...Louis.. Nie możemy wiesz o tym dobrze! Musimy się jej słuchać bo inaczej i my będziemy prześladowani!-wyjąkał osobnik w czarnej bluzie.-Nie możesz jej po prostu zaproponować współpracę? Tylko tak możesz ją chronić przed NIĄ.-mężczyzna podkreśli dość znacząco ostatnie słowo. O co w tym wszystkim chodzi?
-Ale ja... ja nie mogę jej tego zrobić! -wykrzyknął Lou.-Ona nie może tak żyć!
Nagle jak by na złość mój telefon zaczął intensywnie wibrować, co oznaczało, że akurat w tym monecie ktoś do mnie dzwoni. Szybkim ruchem schowałam się za budynek tak, by mnie nie zauważyli, ani nie usłyszeli. Przyłożyłam komórkę do ucha.
-Halo?-wyszeptałam drżącym głosem.
-Ashley?! Gdzie ty jesteś? Muszę ci coś powiedzieć!-od razu poznałam jej głos. To była Emily.
-Em jestem zajęta... Śledzę Louisa ...-powiedziałam już troszkę głośniej.
-O mój boże Ash! Nie baw się w detektywa w takim stanie?!
-W jakim stanie? Ciąż to nie choroba... Po za tym nie jest w stu procentach pewne, że jestem w ciąży!-fakt jutro miałam się wszystkiego dowiedzieć ale coś wątpiłam, że jestem w ciąży gdyż mdłości już mi przeszły i inne takie podobne objawy do ciąży. Może po prostu się czymś zatrułam?
-Och dobra przestań. Szybko bierz jakąś taksówkę i przyjeżdżaj do mnie to jest na prawdę pilne!-po  tych słowach Emily się rozłączyła. Bez protesty poddałam się i zamówiłam transport.
***
-Dobrze, że już jesteś-powiedziała podenerwowana brunetka, wpuszczając mnie do swojego domu.
-To powiesz mi o co chodzi?-weszłam do środka i zobaczyłam dwie dziewczyny siedzące na skórzanej kanapie.-A kto to?
-To jest Spencer, a obok niej siedzi Hanna-przedstawiła mi dwie bardzo ładne dziewczyny jedna z nich miała średniej długości blond włosy, a druga brunetka, która wyglądała na osobę z wysokich sfer. 
-Ale o co tu chodzi?-spytałam ciekawa po co Emily je tu zaprosiła.
-Okej no więc tak... Powiem to w skrócie. Spencer i Hanna też dostają wiadomości od "A". Natchnęłam się na nie dzisiaj po południu i podsłuchałam ich rozmowy. -uśmiechnęła się nieśmiało Em.-Za co na prawdę bardzo przepraszam.
-No i wtedy zaczęłyśmy dyskutować na temat rzekomego "A" i tak jakoś wyszło, że teraz tutaj siedzimy-powiedziała uśmiechnięta Spencer.
-Yhymm.... W takim razie mogę wam powiedzieć, że widziałam dzisiaj "A" jak rozmawiał z moim eks.-wymamrotałam.
-A więc dlatego go śledziłaś?!-spytała Emily, a ja tylko pokiwałam głową. Naszą rozmowę przerwał mój telefon. Co do cholery? Spojrzałam na wyświetlacz. Numer nieznany.
-Halo?-odebrałam niepewna co zaraz usłyszę.
-Dobry wieczór czy rozmawiam z panną Night?-usłyszałam kobiecy głos w słuchawce.
-Tak....W czym mogę pomóc?-spytałam zbita z tropu.
-Proszono mnie żebym przekazała iż Pan Styles jest w szpitalu.-momentalnie osłupiałam po słowach kobiety.
-Zaraz, zaraz co mu się stało?!-spytałam otrząsając się .
-Takich informacji nie mogę podawać jeśli pani nie jest rodziną. Ach bym zapomniała niejaki "A" prosił by przekazać pani by uważała na siebie..
-No dobrze.... Mogę przyjechać teraz odwiedzić Harry'ego?
-Godziny odwiedzin już się skończyły ale chyba nic się nie stanie jeśli pani przyjdzie..-powiedziała uprzejmym głosem kobieta  i się rozłączyła. Hmmm to było dziwne ale dość! Teraz muszę szybko jechać do szpitala!
-Co się stało?-spytała Em wyrywając mnie z zamyśleń.
-Harry jest w szpitalu-wyszeptałam. Wzięłam swoją kurtkę, którą wcześniej przewiesiłam przez krzesło. -Mogę pożyczyć twój samochód?
-Jasne. Tylko uważaj na siebie!-powiedziała brunetka, a ja tylko pokiwałam głową i pośpiesznie wyszłam z domu. Skierowałam się do auta Emily i usiadłam na miejscu kierowcy. Przez chwilę siedziałam tam jak głupia. Poprawiłam niesforne kosmyki włosów, które opadały mi na twarz i odpaliłam auto.

***
Biegłam przez korytarze szpitala szukając odpowiedniej sali, gdzie leżał mój przyjaciel. W końcu po pewnym czasie ją odnalazłam. Nie pewnym ruchem otworzyłam drzwi do sali. Ujrzałam łóżko na którym było wybrzuszenie wyglądające jak człowiek. to pewnie Harry już spał. Podeszłam do łóżka i starając się nie obudzić loczka usiadłam na brzegu łóżka. Odsłoniłam delikatnie kołdrę z twarzy Harry'ego. To co ujrzałam bardzo mnie zszokowało. Zamiast mojego przyjaciela leżał tam.....


No i oto jest rozdział 27! :D Podoba wam się? Jak dla mnie jest niezły :)
Jejku dziękuję wam za te wszystkie wyświetlenia i te miłe komentarze,a w szczególności jednej osoby komentarz mnie bardzo zmotywował by napisać ten oto rozdział :) Gdy czytam te wszystkie miłe słowa na mojej twarzy pojawia się uśmiech! :) Jesteście najlepszym czytelnikami ! <333 Po prostu was kocham! :***  
Jej wiecie co mam ostatnio jakąś fazę po obejrzeniu Darów Anioła i chyba zacznę coś myśleć nad kolejnym opowiadaniem ale taki innym ^^

(Przepraszam za błędy i powtórzenia)
Następny rozdział za 28 kom :)

JEŚLI CZYTASZ PROSZĘ DAJ KOMENTARZ TAKA MAŁA RZECZ A TAK BARDZO MOTYWUJE! :)

41 komentarzy:

  1. aww <3 z niecierpliwością czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny !! Czekam na następny ! ;**
    Zapraszam do siebie: http://milosc-przetrwa-wszystko-opowiadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra, zapraszam do mnie
    + zaobserwujesz?
    http://foreverone-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaawwwww *_______________* next

    OdpowiedzUsuń
  5. czytam tego bloga od wczoraj przeczytałam wszystko
    jestem zachwycona
    jeśli będzie jeszcze dzisiaj 28 kom. to dodasz dzisiaj ?
    proooooszę / potato

    OdpowiedzUsuń
  6. dzisiaj w szkole nie mogłam się skupić na kartkówce bo myślałam co będzie dalej . next plis

    OdpowiedzUsuń
  7. *,* Dobra dawaj kolejny !

    OdpowiedzUsuń
  8. G.E.N.I.A.L.N.E!!!! Matko, przez ciebie wpadam w kompleksy! Piszesz super, bardzo ci zazdroszę :) Już sie nie mogę doczekać nexta *o*

    Nicol <3
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku dlaczego w takim momemcie?! Ale powoli wszystko zaczyna mi się układać w całość... No, no ciekawa jestem co dalej, najchętniej już bym przeczytała nexta:) To jest po prostu mega :D A i tak na marginesie, mój kolejny rozdział będzie z dedykacją dla Ciebie;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie na nowy rozdział onewayoranothervswings.blogspot.com jak już pisałam jest dedykowany Tobie;*

      Usuń
  10. Świetny rozdział <3
    Czkam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  11. O jeny jakie świetne! Ciekawe kto tam leży. Kocham to. :* // imaginy1onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. piękny...
    wspaniały...
    powalający....
    kocham cie :P
    czekam na nexxta <3
    zapraszam do mnie na 66 :)
    http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku *.*
    Wspaniałe, boskie i fantastyczne <3
    TY masz talent ! Kocham to jak piszesz :)
    Najlepszy blog jaki w życiu czytałam, uwielbiam cię :)
    takie napięcie, chyba nie wytrzymam xd :)
    gdy tylko zobaczyłam że jest 27 od razu weszłam na twojego bloga i przeczytałam <3
    kochaaaaaaaaaaaaam :***
    xx

    OdpowiedzUsuń
  14. mamo, mamo mamo o,o
    aaaaaaaaaaaaaaaaaa
    to jest genialne i wgl ! *-*
    nigdy nie lubiłam ZOEY, ALE TERAZ TO PRZESADA!
    A to ona wgl jest i właśnie now poleci masa epitetów, ale nie zrobię tego powstrzymam się mam silną wolę miałam już nie przeklinać więc nie
    tam będzie Louis, ja mogę jakie to jest emocjonujące!
    I OCZYWIŚCIE UWIELBIAM CIĘ *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskiii <3 ale kochasz trzymać człowieka niepewnego... next plis!!! /Directionerkaa :-***

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj *.*
    Świetny rozdział i takie emocje, że... Brak słów. :)

    in-the-darkness-harry-styles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. jesteś świetna :)
    ps życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetne, już się nie mogę doczekać nexta !
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://for-you-louis-tomlinson.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Next next next chcem dalej ps świetne
    Zapraszam do mnie http://cometome69.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetneee! *_* super piszesz <3 czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  21. No po prostu wspaniałe *-* Sądzę że tu nie wystarczy napisać tylko ' zajebiste' lub 'czekam na nn'. :) A oto co mam do powiedzenia: Akcja po raz kolejny nabiera tempa. Ta rozmowa Lou i jakiegoś faceta przybrała mnie o dreszcze. Tajemniczość i emocje które wkładasz w te rozdziały są po prostu... nie do opisania! Masz talent i go nie marnujesz, szybko dodajesz kolejne rozdziały, piszesz nieziemską- to z pewnością przyciąga czytelników. Jesteś niesamowitą blogerką o wieelkim talencie, tak więc .. pisz dalej! (będę Ci to pisać w każdym komie). Mam nadzieję że wena Cię nie opuści i nadal będziesz tak wspaniale pisać (tyle że w to akurat nie wątpię) ;). Pozdrawiam Cię serdecznie, xx
    P.S. Naprawdę strasznie Ci dziękuję że zajrzałaś do mnie <3 Komentarz który zostawiłaś pod ostatnim rozdziale sprawił że zrobiło mi się naprawdę bardzo miło <33 Jeszcze raz dziękuję ;**
    Tradycyjnie zapraszam: http://withumylifeisbetter.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  22. zgadzam się w pełni z Mają ( ^ kom wyżej ^ ) miejmy nadzieję, że będzie więcej świetnych pomysłów i tematów, i coraz więcej czytelników! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tez kocham ,, Słodkie kłamstewka " super imagin

    OdpowiedzUsuń
  24. Super next pilss *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział boski ! <3
    U mnie kolejny rozdział ;)
    Jeżeli jesteś ciekawa wchodź i zostaw komentarz ! ;*
    http://opowiadanie-o-one-direction-i-ja.blogspot.com/
    Sorrki za spam ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kiedy kolejny?!!!
    zapraszam http://druganaturaannie.blogspot.com/ (NN co weekend!)

    OdpowiedzUsuń
  27. no pisz błagam bo juz sie nie moge doczekac ! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie no kurde to wciąga!!! I w ogóle jak możesz kończyć w takich momentach???!!! Rozdział genialny<3 zapraszam do mnie: http://one-direction-marzenia-sie-spelniaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Next next next please :-) jak możesz kończyć w takich momentach ehhh....... -,-

    OdpowiedzUsuń
  30. http://miloscbywa.blogspot.com/2013/10/prolog.html?showComment=1383074332997#c9160962417046927181No wiesz co rozdział boski.
    U mnie nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  31. Czekam na kolejny i zapraszam na swojego bloga
    http://onedirection-emilycarter.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. cała aż buzuje, a padający śnieg za oknem wcale mnie nie uspokaja. wręcz przeciwnie.

    OdpowiedzUsuń