MUZYKA
~*Ashley*~
Odwróciłam ciało loczka tak, by spojrzeć na jego twarz gdy tylko ją ujrzałam z moich ust wydobył się dość głośny krzyk. Cała jego twarz była poparzona, tylko po tatuażu na ramieniu wiedziałam, że to jest mój przyjaciel. On nie żyje.... Po moich polikach spływały słone łzy, które zaraz przerodziły się w szloch. Po chwili zaczęłam dusić się dymem...Moje powieki robiły się coraz cięższe, aż po chwili dałam za wygraną....
***
Gdy tylko otworzyłam oczy uświadomiłam sobie gdzie się znajduję. Szpital.Znowu....Zaczęłam się rozglądać po sali, w której leżałam. To nie był zwykły szpital. Kraty w oknach, obskurne pomieszczenie...Co to za szpital do cholery! Nagle drzwi do sali się otworzyły, a w nich stanął wysoki, łysy mężczyzna.
-Gd..gdzie ja jestem?-za jąkałam się. Mężczyzna odłożył tacę na pobliski stoliczek i westchnął.
-W szpitalu psychiatrycznym kochana-uśmiechnął się blado, po czym podał mi mały kubeczek i tabletki.
-Ile już tutaj jestem?-spytałam drżącym głosem. Nic nie pamiętam..Czemu się tutaj znalazłam?!
-Miesiąc i kilka dni-powiedział ciepło mężczyzna. Pewnie wyglądałam jak idiotka z otwartą szeroko buzią.... Zatkało mnie.
***
Siedziałam skulona w koncie, nie wiedząc co myśleć o tym co powiedział mi Bob tak nazywał się ten łysy mężczyzna...Był pielęgniarzem. To jest niemożliwe. Jak to Harry nie żyje? Po moich polikach znów zaczęły spływać łzy.
~*Louis*~
-Zrozum ja już dłużej nie mogę jej okłamywać! Pozwól mi jej powiedzieć...-trzymałem kurczowo telefon w dłoni i próbowałem wszystko wyjaśnić.
/-Jeszcze nie teraz.-odpowiedział mi głos w słuchawce. Zacisnąłem wolną dłoń w pięść i bez żadnego słowa rozłączyłem się. Ja już dłużej tego nie zniosę....
***
Niepewnie otworzyłem drzwi do sali, w której znajdowała się Ashley. Gdy ją ujrzałem poczułem ukłucie w sercu.To prze zemnie jest tutaj...Ash podniosła głowę tak, by zobaczyć kto przyszedł, gdy uświadomiła sobie kim jestem podbiegła do mnie i wtuliła się we mnie ze łzami w oczach.
-Wyciągnij mnie stąd-wyszeptałam łamiącym się głosem dziewczyna.
-Już niedługo wyjdziesz ....-po moich słowach Ashley podniosła głowę tak żebym spojrzał jej prosto w oczy.
-Obiecujesz?
-Tak-pocałowałem ją w czoło, po czym pomogłem jej usiąść na łóżku. Jeśli można to tak w ogóle nazwać.
~*Ashley*~
Drżącą dłonią przejechałam po policzku Louisa, a on lekko się uśmiechnął...
-Kocham cię-wyszeptałam.
-Ja ciebie też-musnął mnie swoimi ustami w mój zaczerwieniony policzek.
-Czemu ja niczego nie pamiętam Lou?
-Dawali ci bardzo mocne leki po, których byłaś jak zombi. Przychodzę tutaj codziennie z nadzieją, że wreszcie ujrzę cię taką jak przed tym zdarzeniem...-marchewkowy zwiesił głowę w dół.-To wszystko moja wina...
-Nie mów tak!- wreszcie w moim głosie była jakaś ochota do życia, nerwy biorą swoje... Niespodziewanie zrobiło mi się słabo. Obraz zrobił się rozmazany, ledwo co widziałam twarz chłopaka.-Louis sł..słabo mi.-powiedziałam słabym głosem.
-Ashley mam iść po pielęgniarkę?
-Nie! Po prostu daj mi te tabletki....Zapomniałam ich wziąć rano-wychrypiałam. Marchewkowy podał mi kubeczek z tabletkami, już chciałam je połknąć gdy zauważyłam, że coś jest tam napisane .-Przeczytasz?-podałam zwartość pojemnika Lou. Marchewkowy przełknął głośno ślinę, po czym zaczął układać tabletki w jakieś zdanie....
-"Już niedługo.Zginiesz marnie szmato, tak jak twój Harry"-przeczytał ułożone zdanie chłopak.-Co to kurwa ma znaczyć!?
No to mamy 32 rozdział:)Przepraszam, że musieliście tak na niego długo czekać ale miałam małe komplikacje ;-; Również bardzo przepraszam za to,że jest taki krótki :( Rozdział jest do bani :((Wiem, że jest dość niezrozumiały ale to dlatego, że w kolejnym będzie wspomnienie, które wszystko wyjaśni z psychiatrykiem :D
Ale no cóż... Za to na moim drugim blogu ukazał się pierwszy rozdział! :) Mam nadzieję, że wpadniecie i przeczytacie jak i również skomentujecie ;) KLIK:)
Przepraszam za błędy...
Następny rozdział za 29 kom :)
~Carrots (@Carrots_6969)
JEŚLI CZYTASZ PROSZĘ DAJ KOMENTARZ TO BARDZO MOTYWUJE! :)
szczeże mówiąc wogule tego nie zrozumiałam jakieś takie dziwne czemu ona była w psyhiatryku wogule nie kumam o co chodzi nie wiem serio
OdpowiedzUsuńdubra więc... jakim prawnym prawem zabiłaś Harrego ?! Jak mogłaś ?!! :'( A tak wgl czemu ona w psychiatryku i ktoś chce ją jeszcze zabić? Przecież ponoć dołączyła do nich. Mam nadzieję, że będzie niedługo nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuńhttp://milosctomilosc.blogspot.com/2013_11_01_archive.htmlKc kc dosyć ni zrozumiały w niektórych momentach ale sok kc ♥♥ zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńSuper! Warto było czekać:)) mam nadzieję, że wpadniesz do mnie na onewayoranothervswings.blogspot.com
OdpowiedzUsuńheeeeeeeeeej :DD
OdpowiedzUsuńBOOOSKI O.O
:DDD
Weź pisz next ;D
I jak w końcu nazwałaś kotka? :3
Super!! Pisz następny!! Kc! ;*** /Directionerkaa :-***
OdpowiedzUsuńHarry? Harry musi zyc! Troche malo zrozumialam ale to nic, czekam na nastepny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
www.all-our-life.blogspot.com
Next proszę to jest super!
OdpowiedzUsuńSuper prawie się popłakałam.
OdpowiedzUsuńPisz NEXTA pliiisssss!!!
O Jesuniu ;_; DALEJ <333 kocham ♥
OdpowiedzUsuńTak właściwie nie wiem, czy powinnam właśnie tu pisać, ale najwyżej usuniesz ten komentarz. ;)
OdpowiedzUsuńNa moim blogu Falling Inside The Black pojawił się kolejny rozdział, więc zapraszam.
B.O.S.K.I.E.!!!!!!!!! OMFG JESTEŚ REWELACYJNA!
OdpowiedzUsuńDawaj szybko next :)
Nicol <3
P.S. Zapraszam do mnie na nowy rozdział :P
http://harrykochakotki.blogspot.com/
wspaniały jest ten blog ♥
OdpowiedzUsuńo jezu... przeczytałąm wszystko i jestem pod wrażeniem... czekam na nexta!! <3 <3
OdpowiedzUsuńsorry co ?!
OdpowiedzUsuńO co chodzi? Jeju psychiatryk. Nie wierzę.
OdpowiedzUsuńhttp://andnoonesgonnawakemeup.blogspot.com/
Neeext <3333 :))
OdpowiedzUsuńnext prosze!
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam :) Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńCudowny kochana ;3 Xx
OdpowiedzUsuńCudowny !! ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział ;)
http://milosc-przetrwa-wszystko-opowiadanie.blogspot.com
Wow !
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, bo całe opowiadanie przeczytałam, od początku do końca, ale dopiero teraz tak naprawdę poczułam w jakich tarapatach znajduje się Ashley. Czekam na kolejny rozdział, bo ten jest zajebisty. :D
Zapraszam do siebie: moje-imaginy-o-1d.blogspot.com spontaniczne-opowiadanie.blogspot.com
OMG *_* -,- MATKO BOSKA. Jezu niech to się wszystko wyjaśni, bo nie wyrobię. Te groźby też mnie cholernie irytują. Dołączyła do nich, więc czego jeszcze to coś chce ?! UFF
OdpowiedzUsuńBoskiee poryczałam się :'( :*** Czekam na next :*****
OdpowiedzUsuńfajne *>*
OdpowiedzUsuńOmfj. I'm speechless. <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Nie mów że uśmierciłaś Harrego. :( // imaginy1onedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnext<3
OdpowiedzUsuń29 komentarz :3
OdpowiedzUsuńPisz dalej ! Kocham to !!! To jest boskie *.*
Ale jak Harry mógł umrzeć ?! :'( <333
Zapraszam do siebie :D
http://xxonedirectionismylifexx.blogspot.com/
OMG, jak Harry mógł zginąć.
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam :o
A ona w psychiatryku?! Czemu?!
Rozdział mega mnie zaskoczył! *-*
Pozdrawiam, xx
super rozdział <3
OdpowiedzUsuńświetna fotka na początku :)
jesteś boska !!!!! <3
czekam na nexxta :)
wbijesz do mnie ?
http://one-direction-vs-siatkowka.blogspot.com
Pozdrawiam :)
Ciekawe czy Lou się zmienił , mam nadzieję że tak ja bym mu nie wybaczyła obiecywał że jej nie zrani a on na swoje.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tą Eleanor i innymi , co on chce jej powiedzieć?
Dzisiaj zaczęłam czytać ten blok i jest zajebiście niesamowity . :)
Będę komentować twój blog?
I takie pytanko np. jak skączysz pisać tego bloga to zrobisz drugą część albo innego o One Direction?
Buziaczki Klaudia <33
Sorki za błędy i przejęzyczenia :)
OdpowiedzUsuńjak zawsze genialne <3 czekam z niecierpliwością na nn <3 wbijam oczywiście na twojego nowego ;*
OdpowiedzUsuńDalej *.*
OdpowiedzUsuńHEJ :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nowy rozdział ;D
http://i-anger-pain-hate-and-one-direction.blogspot.com/2013/11/rozdzia-xii.html
nie rozumiem czemu Ash jest w psychiatryku, zwariowała czy co? ;c
OdpowiedzUsuńNext *-*
OdpowiedzUsuń